wtorek, 26 maja 2009

u kresu maja

Połowa roku już prawie za nami, te tygodnie tak szybko ulatują. Nawet nie zauważyłam kiedy pisałam coś w tym miejscu raz ostatni. Troszkę się pozmieniało. Prawie 2- miesiące temu znalazłam pracę. Znów w instytucji muzealnej, nieopodal miejsca, gdzie ostatnio przesypiam noce. Na razie dojeżdżam do pracy, wstaję wcześnie rano. Ale też i popołudnia miewam dla siebie. Jest dobrze, bo moge pracować w swoim zawodzie. Choć nigdy nie przypuszczałam, że tak może zdarzyć się w moim życiu. Mam szanse wykorzystać wiedzę zdobytą na studiach. Nie oznacza to jednak, że osiądę na przysłowiowych laurach. Jak się nieco wydobędę z finansowej zapaści, trzeba będzie pomyśleć o jakimś doszkalaniu. W moim życiu różnie bywa i nigdy nie wiem, co kryje się za jego następną przecznicą. Toteż wolę być przygotowana na różne ewentualności. W pracy przyjemnie spędzam czas, ludzie są przyjaźni i pomocni. Atmosfera także sprzyja rozwijaniu pomysłów. Wszystko to, co rodzi się w mojej głowie, krok po kroku muszę ogarnąć i powinno być dobrze. W tym roku, za dużego indywidualnego pola do popisu mieć nie będę, ale mam zamiar wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafię, by w przyszłości zaowocowało to czymś pozytywnym. Z mego gabinetu rozciąga się widok na błękitne wody Wisły. Zawsze znajdę czas, by zerknąć na ten pejzaż. Ciekawa jestem jak będzie się on zmieniał w kolejnych porach roku.

poniedziałek, 16 lutego 2009

Bezsenna zakochana

Dziś publikuję kolejny wiersz. Jakoś tak ostatnio się składa, że gdzieś gubię rymy, coraz mniej ich stosuje. Może to tylko chwilowe, albo jakaś nowa faza mojej pisaniny. Dojrzewam twórczo czy jak. Ale i tak chyba nadal łatwiej mi stworzyć wierszydło niż jakiś artykuł. Być może i na to przyjdzie czas. Utwór ten zrodził się podczas jednego z ostatnich wieczorów. Jego tytuł zawarty jest w tytule tego posta.

Już noc nastała, w domu cisza

Sen nawet leży na łóżku

Ja też bym chciała spocząć tuż obok

Lecz nie jest to prosta sprawa

By wierną być Tobie

Postanowiłam nie zmrużyć bez Ciebie oka

Byś nie pomyślał że Cię zdradzałam

Bo z Morfeuszem tańcuje

Wolę już nie spać

A gdy powrócisz

Spokojnie me oczy zamknę

I odsypiając te wszystkie chwile

Będę Cię kochać już mocniej



czwartek, 12 lutego 2009

wiersz beznadzei

Wskutek zimowej pogody i trochę mojej obecnej sytuacji zawodowej w ostatnich dniach zrodził się taki twór. Zatytułowałam go: wiersz beznadziei.

Gdy celu w życiu mi brak,

I nic już mnie nie cieszy

A wszystko jest odległe

to uśmiechem nie grzeszę

Gdy dni są tak podobne

Jeden do drugiego

Gdy jesień przeminęła

i połowa lutego

Ja pracy znaleźć nie mogę

W kraju mym ojczystym,

A media biją na trwogę,

Że kryzys jest na świecie

Ja słuchać tego nie chcę

Bo dosyć mam problemów

Lęków i własnych zmartwień

Tęsknoty mną wstrząsają

A Ciebie przy mnie nie ma

I nawet psa szczekanie

Usłyszeć mi nad morzem dane

wtorek, 27 stycznia 2009

Dziś w ramach radosnej twórczości własnej, wiersz mojego autorstwa sprzed jakiegoś miesiąca:

"Lokalna dekomunizacja"

Już nie jestem dziewczyną z komunistycznej ulicy

Teraz powojenna nazwa na tabliczce świeci

Miejscy radni przystali na ten pomysł jednym głosem

Wszyscy mieszkańcy tej ulicy wymienić dowody proszę!

Lecz bez kosztów dodatkowych, przynajmniej na początku

Później może nie będą już robić wyjątków.

Więc się spieszyć trzeba, zdjęcia nowe zrobić

By nową nazwę ulicy w dowodzie umiejscowić

Zjeżdżają więc z daleka jej mieszkańcy starzy i młodzi

By nowy „dowodzik” sobie wyrobić

A Zielona ulica stoi tam gdzie zawsze

Choć jej młodość odeszła już chyba na dobre

A ja nie wiem czy wrócę na Zielona ulicę

Pewnie tego dowiedzie wkrótce moje życie

Chociaż walczę jak mogę, chociaż bronię się przed tym

Jak się losy potoczą? Czy będą zakręty?

Pewnie będą niejedne, to jest nieuniknione

A Zielona ulica pozostanie Zieloną

poniedziałek, 19 stycznia 2009

"Ballady i romanse"- Siostry Wrońskie (recenzja albumu)


Witam,
W ramach walki z nudą i tęsknotą za tym i owym. A także by czuć się w jakimś stopniu przydatną, zwłaszcza, gdy wciąż nie ma dla mnie pracy. Postanowiłam trochę ubarwić mój blog i zamieścić tu być może trochę przydatnych rzeczy. Dziś na początek recenzja albumu wydanego w ubiegłym roku przez Raster.

"Ballady i Romanse"- Ballady i Romanse

Moim zdaniem jeden z najciekawszych projektów muzycznych zeszłego roku na naszej rodzimej scenie muzycznej. Pod tą nazwą kryją się dwie siostry: Barbara Wrońska znana jako klawiszowiec zespołu "Pustki" (na ich ostatniej płycie debiut w roli wokalnym) oraz Zuzanna Wrońska (współtwórczyni grupy "Meble"). Płytę tę nagrały w domowych warunkach, a swoje teksty oparły o wiersz Władysława Broniewskiego" Ballady i romanse". Ten z kolei poeta odwoływał się do cyklu Adama Mickiewicza "Ballady i romanse". Barbara skomponowała muzykę pełną brzmień spod znaku elektroniki, wzbogaconą odgłosami rodem z natury, a Zuzanna napisała teksty.
Jak dla mnie w stylistyce ich piosenek więcej można znaleźć nawiązań do romantyczności. Choćby nastrój grozy oddany w piosenkach: "Pies", "Toksyczna para", "Anoreksja", głównie za sprawą muzyki, ale teksty także brzmią tu złowrogo:

"Teraz zbliża się jej koniec
Kusiła los to ma dziewczyna
Czarnego karawanu
przyciąga ją siła
Do dziś nie wiadomo
co ją podkusiło
wampir, choroba, belzebub
czy może ciało"

Ale na płycie mamy do czynienia głównie z prostymi, poetyckimi tekstami dotyczącymi życia codziennego, w których da się wyczuć pewną nutę melancholii (piosenki: "Starość", "Warszawa", "Lęk", "Magnetyzm serc"). W kompozycjach nie brak także nowoczesnego języka, którym posługują się młodzi ludzie i który można usłyszeć na każdej ulicy (piosenka "Tak naprawdę").

"Na "Procesie" Franza Kafki
sypaliśmy ścieżki mandy
na "Procesie" Franza Kafki
wciągaliśmy ścieżki manny"

Płyta dość zróżnicowana brzmieniowo i chyba dlatego tak dobrze się ją słucha. Mam nadzieję, że to nie pierwszy i ostatni projekt sióstr Wrońskich. A jeśli tak, to życzę sobie więcej takich projektów na polskiej scenie muzycznej.
Płytę "Ballady i Romanse" zdecydowanie polecam do słuchania w długie jesienno- zimowe wieczory. Jeśli te pory roku przeminą, to zawsze zostają nam pozostałe wieczory, choć już trochę krótsze.

Do posłuchania fragmentów:
http://www.myspace.com/balladyiromanse