poniedziałek, 19 stycznia 2009

"Ballady i romanse"- Siostry Wrońskie (recenzja albumu)


Witam,
W ramach walki z nudą i tęsknotą za tym i owym. A także by czuć się w jakimś stopniu przydatną, zwłaszcza, gdy wciąż nie ma dla mnie pracy. Postanowiłam trochę ubarwić mój blog i zamieścić tu być może trochę przydatnych rzeczy. Dziś na początek recenzja albumu wydanego w ubiegłym roku przez Raster.

"Ballady i Romanse"- Ballady i Romanse

Moim zdaniem jeden z najciekawszych projektów muzycznych zeszłego roku na naszej rodzimej scenie muzycznej. Pod tą nazwą kryją się dwie siostry: Barbara Wrońska znana jako klawiszowiec zespołu "Pustki" (na ich ostatniej płycie debiut w roli wokalnym) oraz Zuzanna Wrońska (współtwórczyni grupy "Meble"). Płytę tę nagrały w domowych warunkach, a swoje teksty oparły o wiersz Władysława Broniewskiego" Ballady i romanse". Ten z kolei poeta odwoływał się do cyklu Adama Mickiewicza "Ballady i romanse". Barbara skomponowała muzykę pełną brzmień spod znaku elektroniki, wzbogaconą odgłosami rodem z natury, a Zuzanna napisała teksty.
Jak dla mnie w stylistyce ich piosenek więcej można znaleźć nawiązań do romantyczności. Choćby nastrój grozy oddany w piosenkach: "Pies", "Toksyczna para", "Anoreksja", głównie za sprawą muzyki, ale teksty także brzmią tu złowrogo:

"Teraz zbliża się jej koniec
Kusiła los to ma dziewczyna
Czarnego karawanu
przyciąga ją siła
Do dziś nie wiadomo
co ją podkusiło
wampir, choroba, belzebub
czy może ciało"

Ale na płycie mamy do czynienia głównie z prostymi, poetyckimi tekstami dotyczącymi życia codziennego, w których da się wyczuć pewną nutę melancholii (piosenki: "Starość", "Warszawa", "Lęk", "Magnetyzm serc"). W kompozycjach nie brak także nowoczesnego języka, którym posługują się młodzi ludzie i który można usłyszeć na każdej ulicy (piosenka "Tak naprawdę").

"Na "Procesie" Franza Kafki
sypaliśmy ścieżki mandy
na "Procesie" Franza Kafki
wciągaliśmy ścieżki manny"

Płyta dość zróżnicowana brzmieniowo i chyba dlatego tak dobrze się ją słucha. Mam nadzieję, że to nie pierwszy i ostatni projekt sióstr Wrońskich. A jeśli tak, to życzę sobie więcej takich projektów na polskiej scenie muzycznej.
Płytę "Ballady i Romanse" zdecydowanie polecam do słuchania w długie jesienno- zimowe wieczory. Jeśli te pory roku przeminą, to zawsze zostają nam pozostałe wieczory, choć już trochę krótsze.

Do posłuchania fragmentów:
http://www.myspace.com/balladyiromanse

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Tak czytając tę recenzję, może bym posłuchał płyty.