czwartek, 13 września 2007


Taki widok bym chciała mieć przez okno (widok na stronę słowackich Tatr z Wołowca). Niestety nie można mieć wszystkiego.
Plecy mnie dziś bolą niemiłosiernie, w dodatku mi zimno. Żywię nadzieję, że żadne choróbsko mnie nie łapię, bo nie zdzierżę leżenia pod kołdrą.
Kilka dni temu stuknęło mi ćwierćwiecze, poza tym, że to umowne (jakieś daty które są przyporządkowane człowiekowi w dniu jego narodzin), nic się chyba nie zmieniło. W miarę trzymam formę, fason, optymizm też sie jeszcze nie odczepił. Tęsknota mnie jednak trochę zżera, mój luby wyjechał służbowo, na kilka dni, więc czuję się z tego powodu źle. Zakochałam sie albo coś, nie wiem sama. Brakuje mi jego obecności i tyle.
Z wydarzeń ostatnich, to nieco zmierziła mnie rodzima służba zdrowia. Nasz kraj jeszcze nie dorósł do pewnych rzeczy. Myślałam, że może przez te 3 lata od naszego wejścia do Unii Europejskiej nieco zmieniła się mentalność co niektórych Polaków, ale chyba sie przeliczyłam. Byłam świadkiem sytuacji, że nadal nie każdy ginekolog przepisze tabletkę "po" ( pewnie zależne jest to od przekonań danego lekarza). Ponadto w co niektórych aptekach jak już podajesz receptę na ten lek, to witają Cię wzrokiem iście bazyliszkowym podsycanym nutką pogardy. Prawie rysuje się zdanie, o przyszła ta co chce przeprowadzić aborcję!!! Do diaska żyjemy w cywilizowanym świecie, w którym każdy ma prawo decydować o swoim losie. Jeśli nie jestem teraz gotowa by mieć potomka, a istnieje w miarę wczesna możliwość zapobiegnięcia temu, to nie powinno stać nic na przeszkodzie. Ciekawa jestem kiedy sie wreszcie zmieni to w naszym kraju...

Brak komentarzy: