wtorek, 6 maja 2008

kobiety mojego życia

Dzisiejszy wpis poświęcony będzie kobietom, które odegrały dużą rolę w moim życiu. Zacznę od siostry, która dziś obchodzi 22. urodziny. Ostatnio bardzo dużo się denerwuje, życie dało jej porządnie w kość. Była dla mnie podporą niejednokrotnie, potrafiła słuchać, coś doradzić. Kocham ją strasznie, choć czasem przeraża mnie, że tak gwałtownie reaguje prawie na wszystko. Martwię się, że później może być jeszcze gorzej... Chciałabym by nie miała w sobie tyle agresji, by łatwiej przychodziło jej wyrażanie uczuć, a także chciałabym wierzyć, że kiedyś się to zmieni... Kolejną kobietą o której chcę wspomnieć jest moja mama. Dzielna, silna kobieta, która ostatnie 10 lat spędziła poza granicami swej ojczyzny. Miałam 15, moja siostra 11 lat, kiedy wyjechała z Polski. Też bardzo nerwowa kobieta ( u nas to chyba rodzinne;), cierpi na to samo co moja siostra, tyle, że w zwiększonej formie. Przez swój aktywny, nerwowy tryb życia i nałogowe palenie papierosów od ponad 30- tu lat, cierpi na wiele schorzeń. Jutro mają jej usuwać guzek, który pojawił się jakiś czas temu na lewej piersi. Zaczął się powiększać, więc lekarze podjęli decyzję o jego usunięciu. Jeśli nie będzie przerzutów, to może oszczędzą jej lewą pierś i nie zostanie amazonką. Bardzo żałuję, że nie mogę być jutro przy niej, na pewno przydałaby się jej obecność mnie lub mojej siostry... Na swój sposób podziwiam moją mamę, za to, że odważyła się zostawić swe dzieci pod opieką ojca ( z którym też różne przeboje były) i zacząć nowe życie w zupełnie innym kraju, nieznając tamtejszego języka. Sporo ją to kosztowało, teraz poniekąd chyba za to płaci... Na koniec chciałam dodać parę zdań o kobiecie, która w moim życiu pojawiła się całkiem niedawno. Jest nią mama mojego obecnego faceta, z którą bardzo dobrze się rozumiemy ( o moje własne zdziwienie!). Z każdym kolejnym przyjazdem do niej potrafi mnie mile zaskoczyć. Jest bardzo mądrą, miłą, życzliwą i dobrą kobietą. Z takim ciepłem, jakim ona potrafi mnie nieraz obdarzyć, dawno się nie spotkałam, zwłaszcza od kogoś "świeżo poznanego". Więc tym bardziej jest mi miło, gdy przyjeżdżam ją odwiedzić. Poza tym stara się o mnie dbać, co też bywa zaskakujące, zwłaszcza, że znamy się parę miesięcy. Kto w dzisiejszym świecie ma w sobie tyle dobroci dla drugiej osoby i w dodatku bezinteresownej? Ze świecą by szukać.
Wszystkie te 3 osobowości w ostatnim czasie są mi bliskie, czasem bez względu na odległość jaka nas dzieli. Cieszę się, że towarzyszą mi w mniejszym lub większym stopniu i pomagają w byciu tym kim jestem. Dziękuję!!!